Nie dla wszystkich rap… Sprawdź to, czasem życie się sypie
NDW – W –W. !
Czasem, życie się sypie jak się jebie,
to nie raz wszystko na raz i bardzo blisko,
Nakaz, polen który przyszedł, zaraz wyszedł,
w kajdanach i kolejna z rana zapłakana mama
Żegna syna którego dopadła kara,
kiedy życie się sypie wtedy postawa twarda,
choć psychika zdarta,
nigdy nie licz na farta,
tu trzeba ogarniać bo psów mundurowych armia.
Życie się sypie kiedy ktoś kogo kochasz,
zostawia cie w c%$!#j a tym sam gnijesz w lochach.
Życie się sypie, kiedy ktoś bardzo bliski,
ktoś jak przyjaciel ma charakter dziwki.
I nawet nie wiesz ile razy wbił ci nóż w plecy,
dla takich suk metalowy sznur wtedy.
Lub kiedy, znów zostaje dług biedy,
znów wpłacasz mu kolejne sety.
A komornik znowu puka, sądowy sługa,
toniesz w długach jaki kraj taka waluta.
Ja pamiętam, parę ważnych życia przykazań,
dzięki czemu nie pękam, tylko przed Bogiem na kolana.
Każda rana, ziom zostawia blizny,
podnoszą się nie wszyscy, a raczej Ci nie liczni,
ja jestem z tych pierwszych nie zależnie od porażki,
mam ambicje dojść do czegoś co zapewni mi dostatki.
Czasem, życie się sypie i nie możesz nic poradzić,
kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna cię ranić.
Możesz się załamać i do ręki wziąć żyletkę,
podj#$!%� swoje żyły i zatrzymać swoje serce,
a możesz zacisnąć zęby i ruszyć do ataku,
kto zamuli ten odpłynie trzeba działać chłopaku.
Czasem życie się sypie i temu nie poradzisz,
ważne by w najgorszej lipie pozostać elegancki.
Język za zębami i z deka wyobraźni,
cały czas do przodu gramy uliczne rapsy.
Nie umrzemy z głodu bo umiemy sobie radzić,
międzymiastowa zmowa, piona WARIATY.
Czasem życie się sypie jak k!%#$wa na pigalaku,
wiatr w oczy wieje, życie pełne dramatów,
ale zawsze damy rade, proste chłopaku,
oby tylko sprzyjał fart w wykonywanym fachu.
Ja daje Ci prawdę na wyobraźnie,
byś to co robisz przemyślał dokładnie,
byś się zastanowił czy twoje ruchy,
na prawdę są warte tych kilku lat puchy.
Czy twoja kobieta której dałeś serce,
do końca życia może być twoim szczęściem,
czy masz koleszkę co odda Ci nerkę,
czy masz koleszkę co za ciebie uciąć rękę, by dał
Ja daje prawde na bit,
powiedz mi co czujesz jak rozpierdalasz kwit,
ja o tym rapuje, że warto jest żyć,
mieć własne marzenia i do przodu iść.
Czasem życie się sypie , po całości, po kolei
co dzień dochodzi kłopotów żyjesz sam w beznadziei,
wczoraj się żaliłem bratu , że dopadło mnie fatum,
dzisiaj wokół mnie mrok już nie jestem pół na pół.
Maniura poszła w długą, z serca krew wycieka,
nie daje rady długą, a wierzyciel ciągle czeka.
Znowu racze się wódą, znowu bania do lusterka,
kostucha już zerka, choć k!%#$wo już czekam.
Posypane życie jak krechy na lusterku,
we mnie wojna , manifestacja fajerwerków,
nie próbuj mnie zrozumieć Ty bananowy frajerku
bo dla ciebie problemem tłusta plama na sweterku.
Ojejku Ty c%$!#jku, nie żałuj mnie cie proszę,
me życie jak puzzle by je złożyć się podnoszę,
Po raz kolejny Boga o kolejną szanse proszę,
czasem każdy ma lipę, dorzucam swoje trzy grosze.
Ref.
Czasem gdy to życie sypie się, wiem wtedy na pewno,
wrócą piękne dni , razem rozjaśnimy ciemność.
Lata płyną wciąż my pamiętajmy jedno,
umarłych trafi piach , my musimy wstać i biegnąć.
Gdy to życie się sypie, to wiem na pewno,
wrócą piękne dni , razem rozjaśnimy ciemność.
Lata płyną wciąż my pamiętajmy jedno,
umarłych trafi piach , my musimy wstać i biegnąć
Nigdy, nie poczujesz mego bólu,
nigdy jego nie zrozumiesz, nie doświadczysz trudu.
Musiałbyś przeżyć co Ja i iść tymi drogami,
ale tak pochowane, że zgubiłbyś się między wierszami.
To choroba która co dzień mnie dobija,
zabrała mi świat, bo pomieszała w głowie żmija.
Najpierw tyś jedna cela, teraz szpitalne kojo,
stoję twardo, bo ten rok kosztował mnie słono.
Straciłem wiele, najważniejsze rzeczy,
od wolności przez miłość po zdrowie i nic nie cieszy.
Wszystko po kolei jeszcze więcej nie jest łatwo,
nie jest łatwo ale j#$!%� te bagno.
Jakoś da nam żyje mam w sobie wiele nadziei,
że wszystko się odmieni i znów niezwyciężeni.
Przetrwać te c%$!#jowe chwile i doświadczeni,
przez ten los i Boga naznaczeni.
O czym miał bym teraz mówić, o imprezach, dupach o siupach,
dziesionach czy o tych żywych trupach,
którzy sami siebie oszukują plastikowe trendy,
zdrady i ćpanie, głupcze droga nie tędy.
Była , była moim światłem, moim życiem ,
chciałem z nią na szczyty świata wchodzić , dostałem porycie,
to życie, mnie nawróciło kochana jeśli nie Ty,
to inna ze mną będzie pić szampana.
Ta , gdzie droga prowadzi w lepsze czasy
każdy z mojej bandy razem ze mną ,nie zbaczamy z trasy.
Czasem życie się sypie, i padasz na kolana,
gdy wolność kochana zostaje Ci zabrana,
a z rana na kwadrat wjazd chama,
później przesłuchania odmawiam zeznania.
48 transport i zamyka się brama,
życie się sypie, a dla rodziców dramat,
wspomnienia, marzenia, plany wszystko oddala się,
pogoda w kratę,
wyrok na klatę,
zasady twarde,
trzymaj gardę ,
c%$!#j z fartem.
Ty zapadasz w letarg Ja nie!
Bo nienawiść napełnia mnie,
odcinam się,
to miejsce budzi bestię,
nie dla wszystkich Rap, świat przestępstw,
Ulica nauczyła mnie, że nie ma co się łamać,
życie się sypie na swoje trzeba stawiać,
bariery łamać znów, bliskim pomagać, lament jakich stu,
w paranoje nie wpadać tu! Dla swoich swój,
Sadam NDW Wu Wu
Ref.
Czasem gdy to życie sypie się, wiem wtedy na pewno,
wrócą piękne dni , razem rozjaśnimy ciemność.
Lata płyną wciąż my pamiętajmy jedno,
umarłych trafi piach , my musimy wstać i biegnąć.
Gdy to życie się sypie, to wiem na pewno,
wrócą piękne dni , razem rozjaśnimy ciemność.
Lata płyną wciąż my pamiętajmy jedno,
umarłych trafi piach , my musimy wstać i biegnąć
dodane na fotoforum: