Orłowo, molo / czerwiec 2010

Orłowo, molo / czerwiec 2010

w ciemnicach parków w poobiednich skarbcach
schylony ku Ziemi korzennym prałukiem
chowam się z głową pełną jasności
majowych dysertacji światła

do nocy siedzę w półmrocznym obrocie
w brunatnych pozach ssąc kciuk czarnej weny
liżę rany muskam blizny niebieskie -
co mi po blasku zostały z dni pierwszych narodzin

nocą prostuję grzbiet porosły trawą
wyrywam stopy z mchów i paprotników
ruszam oczyszczać stawy z rzęsy księżyca
wietrzyć niepomniane

MAREK MAGANIUSZ KIELGRZYMSKI