Zarobaczony po same uszy...zawsze na dworze, nawet jak temperatura byla -20...glodny...przemily kocur o naturze brytyjczyka (pewnie mieszaniec). Jak juz go mialam w aucie wyskoczyla z jakiegos domu kobieta krzyczac "gato, gato"...no ja wiem pare slow po hiszpansku, ale jesli ona myslala, ze ja wypouszcze tego kota bo ona uwaza ze to jej kot to sie mylila...Jak twoj to wez go lekarza, wykastruj, zaplac 800$ za leczenie i dbaj o niego...