Mówią, że wino z tamtego lata
szczepione miłości gronem
pełnym obietnic, żaru słońca
upojnej nocy, kwiatów wonią.
W dębie beczki dojrzeć musiało
w piwnicy przelano do dzbanów
rubinem kielichy pokraśniały
ich szkarłat wabił kochanków.
Sączyli je wolno małymi łykami
lepkie wargi z winem całowane
w skroniach puls gorący walił
szumiała krew pragnieniem ciała.
Wtedy był gotów i ona gotowa
po ziemskim winie niebo smakować.
dodane na fotoforum: