Kasztan, kwitnący w parku, użyczył mi cienia
Pragnąłem wiersz napisać, lecz rymy oporne
Rozpieszchły się wokoło jak wróble niesforne...
Nie mogłem ich pozbierać. Nie miałem natchnienia.
Wtem, na sąsiedniej ławce usiadła dziewczyna
Piękna jak uśmiech wiosny, świeża jak poranek.
Kiedy na mnie spojrzała spoza rzęs firanek
Poczułem, że me serce topić się zaczyna.
Pewnie by się stopiło do samego końca
Jak wosk w gorącym blasku majowego słońca
Ale nagle odleciał motyl kolorowy.
O, piękna nieznajoma! Dokąd się spieszyłaś?
Tylko przez krótką chwilę mym natchnieniem byłaś,
Lecz to mi wystarczyło - wiersz już był gotowy
dodane na fotoforum:
vivat 2008-05-29
W ciszy, samotnie na ławce
w parku.
Siedzę i myślę.
Za mną marzenia, przede mną
ptak co na gałęzi śpiewa.
Mucha cichutko na ramieniu siadła
… ciekawe, o czym myśli?
Marzenia już dawno uciekły w niebo,
jak ptak z gałęzi.
Ja wracam do domu.
Mucha na innej usiadła ręce i
… żadne z nas nigdy nie spotka się więcej!
karis 2009-02-08
Pan się zastanawia czy nie będzie pani przeszkadzał jak się dosiądzie:)