Popłyńmy we dwoje morską, cichą tonią,
gdzie słychać śpiew nimfy, gdzie perły dzwonią.
Popłyńmy we dwoje w morskie przełęcze,
oddajmy się fali co łaskocze tęcze.
Pójdźmy we dwoje na kraniec przestrzeni,
gdzie nie słychać głosów, nie widać promieni.
Pójdźmy we dwoje zboczem skalistego muru,
tam gdzie jego szczyt dosięga lazuru.
I tak stójmy razem, cali zamyśleni,
odziani w ciepło, słońca szat promieni.
I stójmy wpatrując się jak smutki toną,
przemierzając cielesną ciszę nieskończoną
dodane na fotoforum: