Twój zapach jest dzisiaj odmienny,
a kiedyś pachnieliśmy tak samo
snuje się za mną smużką wspomnień
niezwykły aromat świeżego siana.
Pamiętam dobrze, gdy udawałeś,
że oko masz źdźbłem zaprószone
w trzepocie rzęs spryt kamuflowany
chciał, bym łzy scałowała szalone.
Śmiałam się wtedy do rozpuku,
gdy piórkiem trawy łaskotałeś piętę
włosy me zdobił modry bławatek,
a potem cisza nad nami klękła.
Dziś wybierając perfumy drogie
z sentymentem myślę o tym nierzadko,
tak cudnie żadne pachnieć nie mogą
jak tamtego siana upojny zapach.