(7)
Taka odmiana gulaszu. A dlaczego ,, diabelska ‘ nazwa? . Nie mam pojęcia. Zawsze znałam ten gulasz pod taką nazwą . Chyba chodzi tylko o to , że jak się go odpowiednio doprawi to jest hu hu , ale przede wszystkim jest on ,, diabelnie „ smaczny . Ekonomiczny .
Czas : 2 godziny
Składniki :
30 dag łopatki ( karkówki , od szynki )
3 cebule
1 żółta papryka
4 kapelusze suszonych grzybów
¼ główki białej kapusty( tak ok. ½ kg )
Delikat
1 płaska łyżeczka przyprawy Piri-Piri
6 łyżek oleju słonecznikowego
2 łyżki smalcu
papryka mielona
pieprz mielony
1 kostka pieczeniowa Knorra
1 kostka do mięs ze słodką papryką Knorra
3 łyżki mąki
2 szklanki wody
Mięso pokroić w kostkę . Wrzucić na miseczkę . Polać 2 łyżkami oliwy. Posypać mieloną papryką , pieprzem , piri-piri .Wymieszać . Zostawić na 30 minut . Smażyć na rozgrzanym smalcu na rumiano . Przełożyć do garnka. Dorzucić pokrojone w piórka cebule zeszkloną na 2 łyżkach oleju i kostkę pieczeniową . Zalać wodą i dusić do miękkości mięsa.
Kapustę usiekać w grubą kostkę , paprykę w paseczki zalać wodą - gotować ok. 1 godziny. Odcedzić . Włożyć kapustę z papryką do gulaszu - dorzucić kostkę do mięs z papryką . Wymieszać . Dusić jeszcze 30 minut. Doprawić do smaku papryką , pieprzem , Delikatem
Zrobić rumianą zasmażkę z mąki na 2 łyżkach oleju .Dodać do gulaszu i zagotować . Gulasz powinien być gęsty i pikantny.
dodane na fotoforum:
kulcia1 2010-10-11
Pysznie wygląda......lecz co to za przyprawa piri-piri ?
bunia 2010-10-11
kulcia1- to po prostu odmiana papryczek- bardzo pikantna .Zupełnie spokojnie można ją zastąpić chili albo czym innym .Użyłam bo mam ale jak akurat nie będzie to doprawię czym innym byle było ostre .
A potrawa jest fantastyczna . Podejrzewam że to taki kryzysowy gulasz w wersji mojej Babci ( tzn wersja pierwotna bo teraz to są już kolejne odmiany ) . Najlepsze jest to że jak się wrzuci kapustę razem z mięsem i tak dusi to wyjdzie bigos ze słodkiej kapusty- a jak się zrobi osobno gulasz a osobno obgotuje kapustę i wymiesza to ta potrawa i zupełnie inaczej smakuje .
