Zupełnie nie wiem czemu ryba w takim sosie nazywana jest po grecku , ale jak już przyjęło tak nazywać - to niech będzie .
Czas : 1 ½ godziny + 12 godzin na odstanie
Składniki :
0,5 kg filetów z Pangi ( może być inna ryba - filety bez skóry )
1 cytryna
30 dag kg cebuli
2 marchewki
1/2 pietruszki
kawałek selera
1 mały przecier pomidorowy 30 % ( 8 dag )
2 małe liście laurowe
2 ziarna ziela angielskiego
pieprz mielony
1 łyżka Sosu chili z limonką i kolendrą Tao-Tao
sól
cukier
mąka
olej z pestek winogron do smażenia
1,5 szklanki wody
maggi
Filety z Pangi podzielić na kawałki ( ok. 5 cm). Ułożyć w pojemniku i zalać sokiem wyciśniętym z cytryny - zostawić na 30 minut .Wyjąć - osuszyć papierowymi ręcznikami kuchennymi . Posolić , posypać pieprzem , oprószyć mąką i usmażyć na rumiano na oleju .Rybę zdjąć z patelni ( olej wylać ). Cebulę pokroić w ,, piórka „. Warzywa utrzeć na tarce jarzynowej ( grube oczka ). Na 3 łyżkach oleju zeszklić cebulę . Dołożyć do niej utarte warzywa . Chwilę smażyć . Podlać wodą, dodać ziele angielskie, liście laurowe i dusić 20 minut .Dołożyć przecier pomidorowy. Doprawić sos solą , pieprzem , cukrem Sosem chili z limonką i kolendrą Tao-Tao i maggi .Zagotować . W pojemniku lub słoju układać warstwami : gorący sos – rybę – sos – rybę i tak do wyczerpania składników. Wierzchnią warstwę ma stanowić sos. Zostawić na ok. 12 godzin by ryba przeszła sosem . Podawać na zimno.
Ta wersja jest ostrzejsza niż normalnie robiona bo dodałam sosu chili - polecam- nam posmakowała taka .
dodane na fotoforum:
qwerta2 2011-05-05
Gdy radośnie powita Cię dzień
Zacznij wierzyć, że cudowny jest świat.Pozdrawiam gorąco.
lila08 2011-05-05
ja raczej nie kupuję pangi...ale przepis fajny,spróbuję np.pstrąga
pozdrowionka :)
bunia 2011-05-05
A ja jestem odporna na antyreklamę . Bardziej mnie przekonuje certyfikat dopuszczenia do obrotu konkrentnych partii ryby na terenie UE i kraju niż szeptana propaganda i lobby rybackie . A do tego panga jest smaczna .
bunia 2011-05-05
Yvonne7- mowy nie ma - nie dam się przekonać- mnie Panga smakuje - nie wierzę w teorie o jej szkodliwosci .Wolę Pangę niż wszelkie mintaje , chude morszczuki czy błękitki . A tak na prawdę bałtyckie ryby sa bardziej zanieczyszczone niż Panga . To tak jak ze szkodliwoscią masła - wiele lat przekonywano uporczywie , ze margaryna zdrowsza i co ? Wycofuja sie z tego . Za jakiś czas pokarze sie , że nie taka straszna Panga jak ją malują .
yvonne7 2011-05-05
Buniu, zapytałam tylko, jak ona wg Ciebie smakuje? Ja ją raz kupiłam, opanierowałam, zaczęłam smażyć (i już tu zdziwiło mnie, że nie ma zapachu ryby). Spróbowałam kawałek i cała panga poszła do kosza. Była kompletnie bez żadnego smaku (pomijam już ilość wody, jaka została mi na tacy po rozmrożeniu pangi). Jakaś taka rybiokształtna biała papka. Dodam, że kupiłam wersję białą (podobno jest też jakaś czerwona, czy różowa). Pierwszy i ostatni raz ;)
Dopiero później wyczytałam te wszystkie newsy o mule, ściekach, hormonach z moczu itd.
bunia 2011-05-05
No to miałaś pecha . Mnie w Pandze smakuje właśnie to że nie pachnie rybą . Kupuję grube filety ( i tylko te grube ) . Po odmrożeniu marynuję w soku z cytryn , pieprzu kolorowego , odrobiny miodu . Potem dokładnie osuszam ręcznikami kuchennymi . Solę solą morską , jeszcze posypuję pieprzem , oprószam mąka i smażę . Nie rozpada się , nie śmierdzi . Smażę na mieszance oleju z pestek winogron ( lub słonecznikowy do smazenia ) z klarowanym masłem .
yvonne7 2011-05-05
To co to za jedzenie, które nie pachnie sobą? Wyobrażasz sobie, że każde byłoby bez zapachu? Ja nie potrafię. Może dlatego, że najpierw jem nosem. :)
bunia 2011-05-06
E tam- przesadzasz - nie twierdzę ,że jest zupełnie bez zapachu - po prostu nie ma tego drażniącego ostrego zapachu niektórych ryb - pachnie cytryną , smażonym masłem , delikatnie rybim miesem ( tak jak mieso halibuta , okonia nilowego , łososia ) .Mnie smakuje .Nie jest jedyną i ulubioną rybą jaką kupuję ale mieści się w grupie tych które jadam . Pewnie , że wolę okonia nilowego czy halibuta ale nie zawsze chce mi sie jechać do rybnego a Pangę dostanę koło domu . Ja nie z tych co by się ,,poświęcali ,, i jedli coś bez smaku i zapachu dla jakiegoś powodu - jak robię to znaczy że nam smakuje i to jest najważniejsze . Wolę nie jeść wcale niż jeść coś co mi nie smakuje .