Uwielbiam ruskie pierogi we wszelkiej postaci od zawsze. Wydawało by się, że to bardzo jednoznaczna potrawa .Nic bardziej błędnego. Lekka modyfikacja w sposobie podania , okraszenia - decyzja czy mają być tylko ugotowane czy jeszcze potem podsmażone i już mamy ogromną zmianę w smaku.
Ostatnio wygrzebałam w starych przepisach po Babciach , że kiedyś robiły ruskie pierogi dodając do farszu trochę skwarek ze słoninki i podsmażając ostudzone pierogi posypane kminkiem. Podobno takie robiono w okolicach Lwowa.
Przepis na blogu ,, Buniabaje w kuchni,,
https://kuchniababcigramolki-buni.blogspot.com/2013/11/ruskie-pierogi-podobno-rodem-z-lwowa.html
dodane na fotoforum:
izolek 2013-11-07
Ja do farszu dodaję przysmażony boczek (nie lubię zapachu smażonej słoninki), smażoną cebulkę i grubo mielony pieprz a na gotowe duszona cebulkę.
Faktycznie mam kilka ulubionych farszy (farszów); kasza gryczana+twaróg+smażona cebulka; ziemniaki+kurki duszone na maśle+smażona cebulka; szpinak+twaróg; kapusta+grzyby no i oczywiście owoce.
No i oczywiście podglądam u Ciebie!!!
Pozdrówki.
Pozdrówki.
bunia 2013-11-07
Izolek- do tej pory do ruskich dawałam tylko cebulkę - ( reszta tradycyjnie)- dzis dałam słoninkę żeby sprawdzić - dobre były. Następny raz pójdę za Twoja radą i dam boczek. A kminek fajnie się komponuje z ruskimi.