Pewnie już zauważyliście że lubię eksperymenty. Często wracam do tradycyjnych przepisów i lekko je modyfikuję szukając optymalnego smaku. Tak jest z szarymi kluskami. Ta super prosta potrawa od zawsze była jedną z ulubionych w naszej Rodzinie. Specjalistką od ich robienia była siostra Mamy - Ciocia Oleńka. Szare kluski i zasmażana kapusta przebijały wszystko- mając do wyboru pomiędzy pieczenią cielęcą w której robieniu Ciocia była mistrzynią , a kluchami wybieraliśmy ku rozpaczy Cioci kluchy. I tak już zostało. Jak mamy ochotę ,,na luksusy,, robię szare kluski. A , że ,,mania otrębowa \\\" jeszcze mi nie przeszła to dziś kluski w otrębowej wersji .
Przepis na blogu ,, Buniabaje w kuchni,,
https://kuchniababcigramolki-buni.blogspot.com/2013/12/szare-kluski-wersja-4-z-otrebami.html
dodane na fotoforum:
krycha2 2013-12-15
Smaki dzieciństwa...babcia często je robiła,,,wszyscy zajadali się babcinymi kluskami...
babcia1 2013-12-15
lo matko chyba muszę zrobić ale mi chęci narobiłaś już poczułam ten zapach mniam ..
bunia 2013-12-15
babcia1- a jak myślisz czemu ja w niedzielę na obiad szare kluchy robiłam ? Tak za nami chodziły że nie dało rady :)
izolek 2013-12-15
Szare kluski tak zwane z pokrywki; ciasto rozpłaszczone na pokrywce trzymanej od spodu za uchwyt i łyżeczką pyk pyk pyk na wrzątek.
Dobre pomysły Babcia miała!
Pozdrówki.
bunia 2013-12-16
izolek- u nas też tak się robiło.To tylko ja teraz łyżeczką z miseczki bo mi tak wygodniej.
millam 2013-12-16
Buniu, uwielbiam szare kluchy, a w mojej rodzinie (pochodzę z Torunia) podaje się je okraszone boczkiem i wymieszane z twarogiem, a do tego, jak u Ciebie, kapustę zasmażaną. Ja wolę bez kapusty, bo smak kluch z boczkiem i twarogiem jest dla mnie absolutnie skończony, wybitny i nie wymaga już żadnych dodatków. Chciałabym tą potrawę zjeść na ostatni posiłek w życiu :-) Od dawna śledzę Twoją galerią i korzystam z przepisów, są świetne. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :-)
millam 2013-12-16
izolek, w Toruniu kupiłam specjalne sitko do kluch, a całe lata zrzucałam je z deski, teraz idzie pięć razy szybciej, więc i kluchy można by robić częściej, ale nie robię... bo zawsze zrobię ich za dużo, a potem tylko jem i jem i jem i ... na obiad na deser na kolację i na śniadanie :-) aż pękam.