W zasadzie miało być zupełnie inaczej. Chciałam kupić malutką golonkę ( czasem nie sposób odmówić Mamie).Jak to się stało , że panienka wzięła kawałek leżącej obok łopatki bez kości , zważyła, zapakowała i podała mi - nie wiem. A ja zagadana zamiast patrzeć co mi pakują posłusznie zapłaciłam i poszłam do domu. Dopiero jak się rozpędziłam do robienia obiadu okazało się , że golonka to łopatka i nici z duszonej w soku jabłkowym z karmelem będą :(.
Łopatka niczego sobie więc tak naprawdę tragedii nie ma - ugotuję ją w mocnym wywarze z zarumienionych warzy i podam w sosie musztardowym, a na wywarze zrobię krupnik jaglany.
Przepis na blogu ,, Buniabaje w kuchni,,
https://kuchniababcigramolki-buni.blogspot.com/2014/03/wieprzowina-z-rumianego-wywaru-z-sosem.html
dodane na fotoforum: