Bardzo lubię tego typu ,, przegryzajki,,. Niby nic - takie coś na jeden gryz. Nie musi być na pieczywie. Co raz częściej łączę w takich starterach owoce z warzywami , jajka z warzywami, warzywa z serkami .Ważne by było kolorowo i smacznie.
A , że w chorobie ( lub po ) specjalnie apetytu nie ma - łatwiej mi jest zjeść taką ,, kanapkę ,, niż coś innego ( obiad na razie tradycyjnie- indyczy bulion ).
Przepis na blogu ,, Buniabaje w kuchni,,
https://kuchniababcigramolki-buni.blogspot.com/2014/05/arbuzowe-sniadanko.html
dodane na fotoforum:
maria57 2014-05-18
Takie szaleństwa w repertuarze wskazują tylko na powrót do zdrowia. Choremu człowiekowi na pewno by się nie chciało. Jeśli swój stan określasz jeszcze jako ,,bulionowy,, i jednocześnie robisz już takie kompozycje, to dobry znak, że najgorsze masz zdecydowanie za sobą i teraz idzie tylko ku lepszemu. Teraz tylko odzyskać siły fizyczne. Pozdrawiam serdecznie
bunia 2014-05-18
maria57- takie coś to nawet z gorączką można robić :) - tym bardziej , że właśnie ze względu na temperaturę dobre bo i ogórek i arbuz chłodny i wodnisty- a odrobina serka to taki ,,przemyt,, żeby nie było , że nic nie jem.A ze sposobem podawania to u mnie choroba - nie zjem jak jest ,,klapnięte,,- musi mi się podobać wizualnie to co mam na talerzu.