Tak to już jest , że co roku w maju i czerwcu mrożę sobie pojawiającą się młodą botwinkę w porcjach na cały rok ( ok. 8 porcji bo od V-VII jest przecież świeża ).Potem z przyjemnością jesienią czy zimą gotuję różne jej wersje. Dziś wyjmuję ostatnią porcję zamrożonej, a że jest mała będzie taka trochę botwinkowo-jarzynowa.
Przepis na blogu ,, Buniabaje w kuchni,,
https://kuchniababcigramolki-buni.blogspot.com/2015/05/koniec-zeszorocznej-botwinki.html
dodane na fotoforum: