Tak wygląda „zborsuczony” borsuk;)
Nie chciał zbytnio się ujawnić, a ja specjalnie nie pomogłam w dekonspiracji, głównie dlatego, że nie bardzo wiedziałam czego się mogę po nim spodziewać.
Nie robił wrażenia płochliwego zwierzęcia, traktował mnie z bolesną nonszalancją i z dystansem zwierzęcia, który ma dużo spraw na łebku, a ja jestem tylko intruzem stojącym na drodze. Spowity w liście paproci i wszelakie trawy, wzorcowo mnie lustrował podczas kiedy ja natarczywie pstrykałam focusem po borsuczych oczach. Zawstydzona swoją impertynencją ulotniłam się szybko, pomimo, że już kiełkował w mojej głowie odwieczny zew ciekawości i ochoty śledzenia jego manewrów leśnych.
To lekcja nie narzucania się…
katka12 2012-06-14
buszujący w trawie :)
tipis 2012-06-14
Cieszę sie , zę zachowałaś i umiar i rozwagę ;) A pstryknąc borsuka to ... nie lada wyczyn ;)
secret9 2012-06-14
Witam :))
...ciekawość była chyba obustronna...:))
Dobranoc , miłych snów:))
frans 2012-06-14
Zajebiaszcza przyczajka
tom71q 2012-06-16
Oooo... borsuk :))