elegia o dębie
katka12 2014-07-03
był sobie dąb..
franz 2014-07-05
Elegia o stuletnim dębie.
Zimą ,latem ,jesienią na dębie
wiatr wciąż szumiał, radośnie i pięknie,
latem ptaki tu miały schronienie
przed upałem ,zaciszne wytchnienie .
Z mego okna co dzień go widziałam,
brązem liści jesienią się grzałam,
chociaż wiosną chrabąszcze liść zgryzły,
to po deszczach zielenie znów wyszły.
Dziś niestety go nie ma -wycięty
dąb ogromny stuletni tak piękny,
piły cięły go ostro dzień cały,
został tylko pień, wielki, zbolały .
Był zbyt duży i był zagrożeniem,
przestrzeń nieba wypełnia wspomnienie
ptasich śpiewów i wiatrów zimowych,
nie ma go, brak konarów dębowych.
Został smutek i pustka i żałość
tylko tyle ,aż tyle zostało,
choć go nie ma to widzieć go będę
jak jesienią rozrzuca żołędzie.
Liście barwne wirują na wietrze,
coraz mniej już tych drzew-boli serce.