buhaha
już myślałam, że będzie fatalny dzień...
zaspałam na fakultety z matmy, kiedy miałam pisać poprawke...załamałam się, deprecha itp...
ale Ewa pisze "wstawaj i przyjdź! jeszcze zdążysz"
no i się zmobilizowałam i przyszłam. napisałam na oekcji i nawet dobrze mi poszło. później całkiem fajny dzień. wycieczka do Lidla z Ewą i Anią a potem Ania zabrała Michała i odwiozła Ewę na dworzec no i jeszcze babcie swoją zabrała i później w domku.
głodna jestem, ide zjeść tortellini.