Wrażenie
W błękitne zmierzchy letnie pójdę miedzą polną
Skroś traw i ziół, muskany przez dojrzałe żyto...
Śniąć, będę czuł pod stopą świeżość ros podolną,
Pozwolę wiatrom kąpać mą głowę odkrytą.
Nie będę tedy mówił ani myślał wcale.
Lecz nieskończona radość w serce moje spłnie...
I będę szedł jak Cygan - w coraz dalsze dale,
W przyrodzie, jak z kobietą, szczęsny w tej godzinie.
Jean Arthur Rimbaud