Trzeba się ruszać więc zamiast wyjazdu na Puchar Polski do Przesieki postanowiłem wystąpić w pierwszym tyskim doggtrekkingu organizowanym przez SOS Husky.
Na 15km zająłem 2 miejsce biegnąć z tatusiem naszych wariatek: Ethanem ;)
Piesio wyglądał na zadowolonego a ja idę leczyć zakwasy ;)
Gratulacje dla siostry i szwagra, którzy w kategorii rodzinnej zajęli 4 miesce w Przesiece(25km po górach w czasie poniżej 4h!!) a warto powiedzieć, że gdyby startowali osobno zajęli by oboje 2 miejsce w swoich kategoriach (kobiet i mężczyzn)
cocaron 2012-09-01
Zapraszam do uprawiana dogtrekkingu z rudzielcami :) One to uwielbiają a i człowiek ma motywacje by się poruszać :P
harpia4 2012-09-02
gratulacje!!! my startujemy dwa razy w roku po 18 km ;) całą dolinę Chochołowska Jamnik drepcze dzielnie ;) musimy spróbować dogtrekingu ;))
cocaron 2012-09-02
ja z Coco też byłam, ale kontuzję odnowiłam, więc mam przerwę. Ale terier też może ;)
aksed 2012-09-03
Gratulacje....a tak planowałam być i popatrzeć to pod nosem było:)
ale za to odwiedziłam moje dziewczynki na wsi :)))
deresz 2012-09-03
Terier z pewnością może ale ja to bym ducha wyzionęła:))
Myślałam, że to się raczej szybko maszeruje, bo biegac nie lubię:))