Dzwonnica bojowa, którą widzimy na placu cerkiewnym powstała także bez użycia gwoździ, charakterystyczne dla niej jest wejście, które wymuszało na każdym wchodzącym pochylenie się a to wiadomo, nie ułatwiało szturmu. Jeden sprawny rębacz potrafił zatrzymać w tym miejscu cały oddział.
https://www.youtube.com/watch?v=n9WzICmkWXc
Cerkiew pod wezwaniem św. Paraskewy w Radrużu pochodzi z XVI wieku. Należy do najstarszych i najlepiej zachowanych obiektów drewnianego budownictwa cerkiewnego w Polsce. Konstrukcja została stworzona z drewna jodłowego i dębowego bez użycia gwoździ, ściany wzmacniane sa lisicami czyli belkami pionowymi a sama konstrukcja może przypominać ogromną budowlę z klocków lego. Cerkiew jest trójnawowa czyli składa się z trzech części, każda z nich ma inne przeznaczenie i wygląd.
Babiniec to część przeznaczona dla kobiet, do XX wieku przestrzeń ta była oddzielona od nawy głównej belką w podłodze, której przekroczenie było zabronione. Wyjątkiem był ślub i prace porządkowe w świątyni. Babiniec kryty jest dachem dwuspadowym, ma własne wejście. Będąc w babińcu zauważyć można jaśniejsze elementy drewnianych belek - to modrzew którym uzupełniano braki w jodłowych ścianach.
Badacze często zwracają uwagę na podobieństwo między cerkwią radruską a cerkwią w Potyliczu, oddalonym o 20 km, czemu poświęcimy więcej uwagi w kolejnym artykule.
Nawa główna to największy i najwyższy element konstrukcji przeznaczony dla gospodarzy, zwieńczona czworoboczną kopułą zrębową. Obecne wyposażenie cerkwi składa się z XIX wiecznych ławek z uchwytami na świece, ławy kolatorskiej Lubomirskich i ołtarzy bocznych. Część ta oddzielona jest od prezbiterium ścianą ikonostasową, w której wycięto specjalny otwór. Cerkwie zachwycają akustyką - tutaj wycięto specjalne otwory które wzmacniają dźwięk na zasadzie pudła rezonansowego. Nawę główną od prezbiterium oddziela ściana ikonostasowa z 1648 roku, stworzona przez malarzy potylickich. To że polichromia na niej ocalała graniczy z cudem biorąc pod uwagę że latami ciekła po niej woda. W tym roku polichromia zostanie odnowiona przez krakowskich konserwatorów i powróci ikonostas złożony ze złoconych ikon tablicowych, który obecnie znajduje się w Łancucie. Przedstawiona tu ikona przedstawia scenę ukrzyzowania z... fundatorami (około 1648 roku, zdjęcie ze zbiorów Muzeum - Zamku w Łańcucie)
Prezbiterium czyli sankturarium to najważniejsza część cerkwi - oddzielona od nawy głównej ikonostasem, który jest granicą między ziemskim a niebiańskim, jest miejscem gdzie odbywa sie liturgia. Wejście do prezbiterium zarezerwowane było dla osób ze święceniami. W jego wnętrzu znajduje się ołtarz zrobiony z ręcznie robionych cegieł z szufladą na naczynia sakralne. Na ścianie znajduje się polichromia z 1648 roku z epitafium dla młodego chłopca. Polichromia przedstawia patrona zmarłego - archanioła Michała oraz Ojców Kościoła, są to Bazyli Wielki, Jan Złotousty i Grzegorz Teolog. Rodzina ufundowała również ikonę procesyjną którą widzicie na tej stronie. Przedstawia ona scenę ukrzyżowania i fundatorów, po prawej stronie klęczy wspomniany już Michał.
Roztocze Wschodnie w XVII wieku wielokrotnie było świadkiem najazdów, na straży rubieży stał wtedy między innymi hetman Jan III Sobieski, który w 1672 roku rozbił jasyr turecki pod Radrużem. Przyszły król wspomina w liście do króla Wiśniowieckiego o 2000 dzieci pozbieranych po tej potyczce na polu bitwy. W takich to czasach porwano żonę wspomnianego już wójta 34 letnią Marię Dubniewiczową - nawet kroniki ruskie mówia o niebywałej urody żonie radruskiego włodarza. Piękna branka miała szczęście w nieszczęściu, z Kamieńca Podolskiego trafiła aż do Istanbułu, gdzie została żoną doradcy sułtana. Zapewniła sobie glejt umożliwiający powrót do domu ale dopiero po jego śmierci,. Czekała na to długich 27 lat. Wróciła do Radruża pod przybraniem ubogiej wieśniaczki, tym sposobem przywiozła ogromne bogactwo nie ryzykując napaści. Wróciła i... mąż staruszek ma drugą żonę bo po 3 latach Marię uznano za martwą. Problem został rozwiązany polubownie - ksiądz pozwolił na wspólne życie trójki staruszków, zaś nasza bohaterka ufundowała za klejnoty tureckie remont cerkwi. W tym roku stary wójt zmarł i za grzech bigamii pochowany został pod drzwiami cerkwi.
Za cerkwią znajduje się tablica ufundowana przez Marię Dubniewicz dla zmarłej żony swego syna Eliasza, który został wójtem po śmierci ojca,. tablica to wyjątkowa, bo napisy są wypukłe. Tekst jest w języku starocerkiewnosłowiańskim, w wolnym tłumaczeniu napisano:
"Tu położono ciało sławetnie urodzonej Katarzyny Eliaszowej Dubniewiczowej natenczas wójtowej radruskiej zmarła roku 1682 miesiąca marca dnia 20 przeżywszy wiosen wszystkiego 24 i miesięcy 4 i tak do Pana odeszła. Amen. 1682"
Oglądając cerkiew nie sposób nie zauważyć kostnicy zwanej swego czasu w przewodnikach chatką diaka - nawet jeśli to nie do końca prawda to nazwa to utarła się i jest używana nadal. kolejnym punktem na placu cerkiewnym jest grobowiec Andruszewskich, byłych właścicieli miejscowości Smolin i Huta Kryształowa. To tutaj powstawały unikalne kryształy, znane w całej Europie. Przykłady kunsztu artystów z Huty Kryształowej zobaczyć można w klasztorze franciszkanów w Horyńcu (żyrandol) i Muzeum Narodowym w Warszawie.
Należy do najstarszych i najlepiej zachowanych obiektów drewnianego budownictwa cerkiewnego w Polsce. Znalazła się na prestiżowej, międzynarodowej liście World Monuments Fund (WMF), która obejmuje bezcenne obiekty warte ratowania i wsparcia finansowego
więcej o Roztoczu na stronie www.roztoczewschodnie.pl
dodane na fotoforum:
relaks 2012-05-05
Przepiękna fotka!!
Stare kościółki i cerkwie zawsze mnie zachwycają !!!
Pozdrawiam :):)