basiaw 2015-11-09
Byłam wtedy mała ale pamiętam, jak wokół ratusza w piątki odbywał się targ. Zamiast tych fur na zdjęciu stały prawdziwe fury, konie zanurzały łby w workach z owsem a okoliczni chałupnicy wystawiali swoje wyroby na sprzedaż.
Można było kupić drewniane utensylia kuchenne jak kopystki, wałki, stolnice, ceberki, składane krzesełka czy tary do prania.
Było dużo różnego towaru, nie pamiętam wszystkiego.
Po skończonym targu miejscy zamiatacze ulic sprzątali nieporządek po koniach, a było co sprzątać! :)
Teraz nam się Rynek ucywilizował :)