Zróżnicowany muzycznie koncert pozostawił niezapomniane wrażenia. Gitara Pata znakomicie współbrzmiała z saksofonami Chrisa, całość opierała się na znakomitej sekcji rytmicznej. Pat Metheny czarował brzmieniami - od spokojnych, akustycznych po rozbudowane „orchestrionowe” dźwięki.
Gitarzysta po kilkudziesięciu minutach przedstawił zespół, wtrącając nieśmiałe polskie „dziękuję”. Poza tym skupiał się na swoich instrumentach czarując na przemian delikatnym muskaniem strun i kaskadami dźwięków.
https://youtu.be/PRbck3DzDs0