"...
Poprzez złote pola
Tak cudownie
Cudownie...
Żałujemy naszych grzechów,
ale...
łatamy nasz własny los
i w sekrecie wspominamy słabości
w sekrecie, śmiejemy się ..."
https://youtu.be/lWwTAe_V-Hk
Cusiowe prezenciki :)
jedre65 2012-10-25
Piękna i klimatyczna fota ;) To u Ciebie są takie miejsca?
Chętnie poszedłbym wzdłuż tej wody, tam hen za most...
Pozdrawiam serdecznie
presti4 2012-10-25
http://www.youtube.com/watch?v=DdVLi235gZQ&feature=related
kapelan 2017-09-25
przychodzę -
od pewnego czasu częściej – dusza czuje potrzebę -
z rękoma w kieszeni
by ciszy nie wymachiwać przed nosem -
płyń potoku – wzbieraj zachwyty – pomnażaj -
ja twój szept będę na kartkach zapisywać -
tylko co potem – gdy zbraknie papieru -
ta jesień tego roku – dziwnie nastrojona -
uśmiecha się – mgiełkami puszcza oczko -
jakby rozumiała -
ta dziewczyna o której pragnę ci opowiedzieć -
przekroczyła granice wdzięku -
że też Bóg na to pozwala -
kapelan 2017-09-25
znowu jestem -
nie dziw się – zawróciłem w połowie drogi -
wolno płyniesz – więc - więcej słów jak liści zgarniesz -
nie ujawniaj tylko jesieni naszej tajemnicy -
jeszcze pójdzie do dziewczyny - jęzorem chlapnie -
wiatru nie mów – bo ten głupiec wszędobylski -
tu podsłucha – a wiadomo co upcha we włosy -
nie powinna wiedzieć jak piękna -
jeszcze się wystraszy -
zachwyt dziewkę spłoszy -
kapelan 2017-09-26
co ta noc w sobie ma – sny bezsenność płoszy -
myśli nietoperzy jak westchnień kołatka -
płyń – i nie zawracaj sobie mną potoku głowy -
chociaż gdy tak patrzę – to rzeką narastasz -
zatem – nawet nie wiem rzeko czy jesteś nazwana -
bo imienia dziewczyny nie znam do tej pory -
może kiedyś przedstawi się że jest kwiatem polnym -
może różą z ogrodu do którego brak wstępu -
nie dziw się – ale trzeba chronić tej urody nadmiar -
poddawać kosmetyków – niech plącze rozumy -
ty rzeko nie rozumiesz boś już podstarzała -
ile lat tak płyniesz – nie pamiętasz sama -
też nie wiem w jakim wieku subtelność dziewczyny -
istotne by zachwytem była przed oczami -
ech rzeko – w opętaniu pozwolisz że czmycham -
wszak w obecności twojej - nie można zapalić -
kapelan 2017-09-26
rankiem zbudzi ciekawość i przez okno zerknie -
uśmiechem dzień powita – wiemy o tym rzeko -
potem przed lustrem ów pszeniczne włosy -
związane czy się wściekną -
skrobiąc marzenie chciałbym bywać wiatrem -
lub twojej wody garstką którą twarz obmywa -
znałem niewiastę wcześniej -
ach – jakże przechodziła -
nie umiem w słowach wyrazić
kobiecej taneczności
może podałam – w końcu nauczę się pisać -
żebyś widziała portret – jakby w twoje nurty weszła -
na mostku stojąc czy byłbym zazdrosny -
płyń wodo – świt się uśmiecha -
kapelan 2017-09-27
zbliżam się rzeko – czujesz mój oddech -
mam tyle ci powiedzieć od czego mam zacząć -
widzę wstrzymałaś oddech – zatem słów ciekawa -
ja krótki list dostałem pisany kruchą dłonią -
wybacz – nie zdradzę tobie - dziewczyny oddechu -
rankiem kopertę rozdarłem by dniem chodzić wzruszony -
ten portret kobiety – zaufaj – jest doskonały –
rozum zachwytem – wręcz otumaniony -
wybacz mi wodo że teraz zamilknę -
samotnie z myślą chcę postać na mostku -
jakaś nostalgia porywa – niewytłumaczalna -
wznosząc marzenia ponad wyobraźnię -
kapelan 2017-09-28
wybacz że długo tak musiałaś czekać-
wiesz – nawet nie wiem jak długo tak milczący stałem -
ty rzeko – i tak się - nie rozgniewasz -
to zrozumiałe -
dumka rozgrzała uśmiech – szukając odpowiedzi -
bo chciałem z kwiatem do dziewczyny wstąpić -
i nie wiedziałem – zaiste jaki kupić -
czy rwać na łące -
potem w dotyku dłoni dreszcz zmroził rzeko śmiałość -
tak kruchą dłoń podała jak płocha zalotność -
nie powiem jak serce zaiste – rumieńcem dygotało -
jeszcze by żaby rechotem ciszę mogły zagłuszyć -
co Ona w sobie dźwiga – z sobą co przynosi -
onieśmielenie słów zapomina – zaczyna się jąkać -
czemu uroda dziewczyny bezsenność prześladuje -
rzeko podpowiedz – bądź mądra -
kapelan 2017-09-28
przychodzę wcześnie nad ranem rzeko ukochana -
ty zawsze wysłuchasz – chociaż nie doradzisz -
bezsenność zaufaj – czasem nie jest koszmarem -
jest przyjemnym spacerem gdy w sercu wybranka -
szkice przepalone próbuję pozbierać
w jedną całość ułożyć by portret zaistniał -
pytałaś mnie kiedyś czy się rozkochałem -
miłość plącze rozumy – to jest oczywiste -
ty też nie śpisz – w korycie tylko się przetaczasz -
snując wody które wiele miłości widziały -
spojrzyj w oczy – co dostrzegasz – możesz ujawnić -
skoro nie potrafię – bądź moimi ustami -