Gdy ci zmierzchnie powszednich dni szara nizina,
przyjaciół ciągłe skargi na kryzys, zastoje -
spakuj, bracie, manatki i jedź do Cieszyna,
gdzie Olza, gwarząc, toczy wartkie wody swoje…
Gdzie uliczki, jak starych kumoszek gromada biegną na rynek,
by się przekonać naocznie,
czy zegar na ratuszu tak jak dawniej biada,
gdy jękliwie godzinę ogłaszać rozpocznie.
By ujrzeć zbrojną postać Świętego Floriana,
jak w benzynową pompę zapatrzony stoi ...
/któraż z niewiast, choć starszych, nie lubi młodziana, zwłaszcza, gdy jest w szyszaku i rycerskiej zbroi?/
Wstąp do pustynnej sali pod godłem jelenia
i zasiądź przy okrągłym marmurowym stole,
gdzie paru starszych panów miewa posiedzenia,
światowe sprawy w swoim decydując kole.
Znów tam byłem i wierzcie,
drodzy Czytelnicy mam w piersiach ukojenia zapas na dni parę,
jakbym pił „wodę żywą” z zaklętej krynicy,
co zmienia w baśń dni pasmo powszedniości szare.
/wiersz Jana Smotryckiego /
https://youtu.be/ZpA0l2WB86E
beleza 2015-01-30
....spakuj, bracie, manatki i jedź do Cieszyna,
Gdzie uliczki, jak starych kumoszek gromada biegną na rynek,
by się przekonać naocznie,
czy zegar na ratuszu tak jak dawniej biada,
gdy jękliwie godzinę ogłaszać rozpocznie....
Zamknąłem oczy swe i przypomniałem sobie to piękne miasto !
Polecam wszystkim.....