lokoumades na deser :)
lokmades.... kuleczki drozdzowe smazone w glebokim tluszczu, polane syropem z cukru i wody rozanej...
lokmades tradycyjnie robi sie i je :) 6 stycznia, oraz rzuca na dach domu dla Kallikantzarous ( Kallikantzari to duchy nieochrzczonych dzieci odwiedzajacych nasz swiat miedzy Bozym Narodzeniem a Trzema Krolami, psotniki wielkie i figlarze), zeby sklonic je do odejscia z naszego swiata do zaswiatow.... i do nastepnego roku....
https://www.youtube.com/watch?v=2NaSzQ5H5XY
jairena 2011-01-06
...czyli na jeden dom przypada jeden Kallikantzarous ?:) . Jak figlują , to chyba nie jest im tak zle:)
Swiątecznie i ekumenicznie pozdrawiam:)
lajona 2011-01-06
Czy to zdjęcie, to nie jest plagiat? Widziałam podobne w innej galerii...
U nas takie kuleczki, to nadziewa się marmoladą, robi większe, smaży na bardziej rumiano i nazywa pączkami...
henry 2011-01-06
witaj.... pamiętam ta historie... sprzed roku jak opisywałaś...:))))
MI te kuleczki kojarzą sie z malymi kulkami z ziemniaków... jak frytki... pychota.... na pewno bym je zjadla a nie rzucala ...!!!!
henry 2011-01-06
oj musisz wszystko nazywac po imieniu.. hehe..;))))
no dobra.. urwałam.... wydalo się!!!!
Chcialam byc delikatna.... więc tylko rok sie w pamieci cofnęłam....hihi:))))
elciej 2011-01-06
:))) fajna tradycja:) Podobne o nazwie "buñuelos" u mnie robia, ale w innym czasie:)
jazkra 2011-01-06
nikt nie rzucił ani jednej kuleczki na dach ...?
Czy też akcja toczy się na dachu ? - jeśli tak , chylę czoła , ja takiego ładnego dachu nie mam :))))))))))))))
pomoria 2011-01-06
pewnie bym zjadała sama...rzucać?...eee...szkoda....no ale jak trzeba...to trudno...
slonko3 2011-01-06
Gdy wejdziesz na "archiwum" danej osoby jest licznik końcowy...
też brak mi licznika przy każdej fotce :-)