Zaczynam nienawidzić wszystkiego.

Dlaczego jesteście tacy okrutni? Ta wasza udawana szczerość,współczucie,pocieszanie- " będzie lepiej" ,po co to wszystko?
Zależy wam tylko na jednym.
Wykorzystać człowieka wyssać z niego wszystko co tylko się da,a kiedy chociaż raz podwinie mu się noga porzucić samego i bezczelnie się z tego śmiać za plecami.

Tak bardzo was podnieca,to,że komuś mogło przyjść jakieś niepowodzenie?
Lubicie patrzeć? Cyrki są otwarte,z chęcią przyjmą takich błaznów jak wy.

Czekam tylko na wasze pomyłki życiowe i błędy,z miłą chęcią na to popatrzę :]

Może wtedy poczujecie się chociaż trochę ludźmi a nie zwierzętami.

Rzygam na takich jak wy.