„JESIEŃ”
Kiedy jesień zasiądzie na złotym dywanie
Czas liściastym drzewom zrzucać swe ubranie.
Leciutko, powoli, trochę zatrwożone
Ściągają sukienki, latem przybrudzone.
I choć stoją dumnie, bardzo się rumienią,
Pokraśniały wstydem, pałają czerwienią.
Jedne z wielkiej złości całe poszarzały,
Innym letnie liście żółcią się zalały.
Zmęczyła się jesień tym drzew rozbieraniem,
Teraz się zabawi wielkim czarowaniem.
I nim chwila minie liście w złoto zmieni,
Na złote dywany posypie czerwieni.
Każda pora roku ma swoje zadania,
Jesień od zarania ściąga z drzew ubrania.
I choć stoją nagie, pięknem zachwycają,
Purpurę i złoto pod nogami mają.
(Oliwka)