To, można powiedzieć jak z samochodem: wystarczy włączyć silnik, dodać gazu i wyznaczyć sobie cel podróży. Ale być kochaną to tak jak przejażdżka z kimś innym, jego samochodem. Nawet jeśli uważasz tego kogoś za dobrego kierowcę, zawsze pozostaje jakiś podskórny strach, że może się pomylić, a wtedy w ułamku sekundy wystrzelicie oboje przed przednią szybę na spotkanie śmierci. Być kochaną może oznaczać największy koszmar. Bo miłość to rezygnacja z panowania nad własnym losem. A co się stanie, jeśli w połowie drogi postanowisz zawrócić albo skręcić w bok, a nie masz na to jako pasażer żadnego wpływu?"
Przygaś światło.
ona32 2013-02-27
Kochać jest trudno...
archaii 2013-02-27
niebezpieczna jazda, ale gdybysmy wiedzieli o wypadku przed zajeciem miejsca pasazera, to z pewnoscia zrezygnowalisbymy z takiej przejazdzki.....chociaz ,kazda milosc uczy nas czegos....a nic nie dzieje sie przypadkiem....
violetka 2013-02-27
Właśnie tak to jest....mam dużo śniegu Aniu , ale topnieje ...pozdrawiam cieplutko:-))
archaii 2013-02-28
wciagnelam brzusio, ale to niewiele pomoglo, hihi.....pozycze, pozycze:)
andziav 2013-03-01
....ciekawe rozmyślania....