Listopad mija smętnie. Obiecywali, że będzie jeszcze złota jesień, a jest mżawka- piździawka. Sezon grzybowy definitywnie zakończony, bo choć grzyby w lesie są, to jednak ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Moja pracownia zapchana rzeczami, z których mam zamiar coś zrobić, ale każdego ranka nie umiem zdecydować się co to ma być. Chyba trzeba przeczekać ten mało produktywny czas listopadowy.