https://w870.wrzuta.pl/audio/2xZ3FhAFLjA/ketil_bjornstad_-_prelude_13
Mam miłe wspomnienia z tej kuchni. Znajduje się w Monasterze w Jabłecznej. To w niej gosposia przygotowuje posiłki dla mnichów. Przy stole siedzi człowiek, który już występował na dwóch zamieszczanych tu przeze mnie zdjęciach:
https://www.garnek.pl/defoley/8537687
https://www.garnek.pl/defoley/7965925
Słuchając dziś utworu, do którego link zamieszczam pod tytułem zdjęcia, tak mi się właśnie wspomniało o moim pobycie u mnichów.
dodane na fotoforum:
ilime 2010-03-11
aura tej kuchni jest PRZERAŻAJĄCA,
jakbym tam mnichem miał być,
to chyba bym zmarł śmiercią głodową
;)
lunio 2010-03-11
..samotność w kuchni.....
muza boska!!!!!
wilga 2010-03-11
Super zdjęcie i muza! Niespieszne życie w monasterze i w tej kuchni ... A ja - gdzie tak wciąż się spieszę i po co ?
Może jeszcze pachniało tam kawą świeżo zaparzoną ????
ilime 2010-03-11
już mówię: chłód i przestrzeń (nie wykorzystana!
tam się nic nie dzieje (!), wiele miejsca - mało pichcenia,
nawet ten kosz z ziemniakami odstrasza swoją bezczynnością);
do takiej kuchni garnąć się można by w kręgle pograć ;)
(może nie ogarniam, mój umysł wszak nie jest kucharski)
:))
slawciu 2010-03-11
tzw portret środowiskowy, kolejny stopień wtajemniczenia to portret psychologiczny praktykowany np przez Leibovitz :)
zdyrma 2010-03-12
Jadlem zupe pomidorowa w Jablecznej, ale w kuchni nie bylem. 25 lat temu na pewno nie bylo takiego luksusu.
Dobra byla zupa - kwaskawa, jak mowil jeden brat ;))
oclara 2010-03-15
no ba! czasami w kuchni musi byc porzadek zeby moc nabalaganic:))))) a potem jaaaaaaaakie pyszne