Czyli danie " witajcie razem". Sałata, pomidory, rzodkiewka, papryka, awokado, fasolka szparagowa ( ugotowana al dente), pomidorki koktajlowe i chrupkie kawałki smażonego kurczaka. Wszystko podane z sosem orientalnym w dzbaneczku (który " nie załapał się" na zdjęcie).
Byliśmy parę lat temu w Bangkoku, gdzie częstym widokiem są mnisi buddyjscy chodzący z miskami między ulicznymi sprzedawcami jedzenia. Dzwonią przy tym łyżkami dając znać, że miski są puste. Sprzedawcy dają im po łyżce tego, czy tamtego. Stąd też bierze się określenie miski Buddy - czyli różności podanych razem. Dla mnie to jeden z najfajniejszych sposobów na chrupaninę.