Yeti zbliża się do miasta.
Z tej okazji ułożyłem wiersz....
Oto wiersz
.Uwaga...
Yeti, bestyja, zbliża się do miasta,
Prawa nogawka z dżinsu, troszkę jest za ciasna.
Lewy but ociera, bardziej niż ten prawy,
Przez to Yeti wygląda, jakby był kulawy.
Długie kłaki mu wiszą z każdej części ciała,
Kurtka którą nosi, również jest za mała.
Głodny, przemarznięty, brnie w zaspie śniegowej,
A gdy śpi, to śni sobie o odzieży nowej.
Koniec wierszyka...Oczekuję propozycji na epilog.
Nic mi nie jest, wszyscy zdrowi..:)
iwa73 2009-01-06
az tyle!!!! to niesprawiadliwe u nas posypalo troszke cukrem pudrem....
stasio 2009-01-06
Wtymlesienaciśnieguzikatomowy;)
pomoria 2009-01-06
ale Yeti ma wymagania...
a nie mogłaby ta odzież byc używana?...:)))))
milko 2009-01-07
Położył się, śpi, potem wstaje
i... niespodziankę zastaje!
Przeciera oczy, a tu NOWY
świetnie skrojony...strój kapielowy!!!!
defoley 2009-01-07
Deore to ten sam wóz, stoi u mnie w sadzie, który to sad ma trzy drzewa z czego jedno zeschłe :)