Dziś po raz kolejny obserwowałam młode dymówki. Nie bardzo chciało im się fruwać. Za to cierpliwie czekały na kolejne porcje muchy na dziko. Kiedy na horyzoncie ukazywał się karmiciel, dopiero wtedy okazywały zniecierpliwienie trzepocząc skrzydłami, popiskiwały i otwierały dzióbki mając nadzieję na smaczny i pożywny kąsek... mogłabym tak patrzeć na nie bez końca... :)))
dodane na fotoforum:
pepto 2009-07-03
.....oooO...............
....(....)......Oooo....
.......(......(....)......
......_ )......)../......
...............(_ /........
...BYŁEM................
.......... TUTAJ .......
pozdrawiam:)))
zosia56 2009-07-03
...taniec godowy?? :)???
zosia56 2009-07-03
...zobacz jak ja sie nie znam ...:( jestem zielona w tych sprawach ...:):)
zosia56 2009-07-03
...@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@:) chyba w karmieniu:) na tym drugim troszeczke sie znam:) (chyba)
alwabu 2009-07-03
dobrunia podglada dymówki na dachu
machaja skrzydlami biedactwa ze strachu
dobrunia dziarsko aparat wyjmuje
i mlode dymówki nam fotografuje
alwabu 2009-07-04
jak machaly
to sie baly albo udawaly
i juz....
a pozeranie muszek to produkt uboczny trzaskania dziobami, które rodzicielstwo usiluje zatkac
elefant 2009-07-04
Na takie maleństwa zawsze można patrzeć bez końca.
My ludzie zawsze możemy liczyć na pomoc rodziców
w każdej chwili ... one muszą liczyć tylko na siebie ...