[27473503]

Patrzymy przez te same kraty; jedni widzą tylko błoto, a inni gwiazdy.
Frederick Langbridge


Mały chłopiec poprosił swoją mamę, by przyszła do szkoły na pierwsze spotkanie rodziców pierwszej klasy. Ku jego przerażeniu mama

powiedziała, ze pójdzie. Nauczycielka i koledzy po raz pierwszy zobaczą jego matkę, a on był bardzo zakłopotany jej wyglądem. Była piękną

kobietą, lecz jej prawy policzek w całości pokryty był straszna blizną. Chłopiec nigdy nie chciał rozmawiać o tym, skąd się tam wzięła.
W trakcie zebrania wszyscy byli zauroczeni dobrocią i naturalnym pięknem jego mamy, lecz mały chłopiec był ciągle zawstydzony i chował

się przed wzrokiem innych ludzi. W pewnej chwili usłyszał jednak rozmowę między swoją mamą a nauczycielka.
- Skąd ma pani tę bliznę? - zapytała nauczycielka.
- Gdy mój synek był maleńki - powiedziała mama - w jego pokoju wybuchł pożar. Nikt nie odważył się wejść do środka ponieważ ogień

wymknął się spod kontroli. Weszłam więc ja i gdy biegłam w stronę kołyski, zobaczyłam spadającą belkę. Przykryłam synka własnym ciałem,

by go ochronić. Straciłam przytomność, ale na szczęście przybyła straż pożarna i uratowała nas oboje.
Mama dotknęła spalonej części swojej twarzy.
- Ta blizna pozostanie już na zawsze - powiedziała - ale nigdy nie żałowałam tego, co zrobiłam.
W tym momencie mały chłopiec podbiegł do niej ze łzami w oczach. Przytulił się i poczuł wszechogarniające poświęcenie swojej matki.

Przez resztę dnia trzymał ją mocno za rękę.


(Lih Yuh Kuo)