Nienawidzę w sobie tego, że tak szybko zaczynam zbliżać się do ludzi, że tak szybko przyzwyczajam się do ich obecności, ich rzuconego cześć w moją stronę, do zbitych 5 na osiedlu, do wyznań, które kierują w moją stronę, do nich samych. Nie znoszę tego, bo przecież to oczywiste, że każdy w końcu odchodzi. Czy jest to świadomy wybór czy śmierć. Ale odchodzi, a ja zostaję z coraz bardziej poszarpaną duszą...
https://www.youtube.com/watch?v=obIeLIZJE_c&list=UUMBX6qEdMkS-5xfy93tUbDA
Podobno każdy nowo poznany człowiek wnosi w nasze życie coś nowego....
kalaa 2013-04-06
ładne : )
esox68 2013-04-06
nie martw się następnym razem urodzimy się jako ptaki ...:)))