Jedyni 'mieszkańcy' Polany Strążyskiej. Pierwszy raz byłem tam i nie było ludzi. Nie było wrzeszczących dzieciaków, pijącej wódeczkę rozbawionej młodzieży i kurzących papierochy i dmuchających dymem w twarz palaczy. Bajka.
nifle 2012-12-05
Ale żeby tam mieszkać dłużej sam, musiałbyś zabijać osobiście:)