Ta przestrzeń w politurze
Odbija nasze dłonie-
Takie osobne,
Dotyku głodne,
Czy można jeszcze dłużej?
Obrusu lnem zasłonię
To dziwne lustro,
W którym tak pusto...
Nie wiem, czy szklanki wiedzą,
W połowie takie puste,
że tak w nich gorzko,
Nic nie jest prosto,
Ci co przy stole siedzą,
Chłodni jak z luster
I tak mijają
I być przestają...
Wstają
Odchodzą
Stół pustoszeje
Nie rozmawiają
A na ich drodze
Chłodny wiatr wieje
wildbird 2008-05-14
zdjęcie piękne, ale wiersz taki smutny i pesymistyczny...
pozdrawiam serdecznie ))
jairena 2008-05-14
I przy moim stole także coraz więcej miejsca, kiedyś wydawał się taki mały…” i tak mijają , i być przestają” Widzisz Ewo, w każdym Twym pięknym i mądrym słowie tyle siebie odnajduję… Masz w sobie szczególny dar utożsamiania się z każdym , Ty wiesz do kogo piszesz!. Chyba jesteś Wieszczką! Nie chyba - Jesteś ! Bardzo serdecznie Ci się kłaniam:))
Ps. Zapewniam Ciebie, iż w moim Klubie jesteś Pierwszą Damą:))))
ziutal 2008-05-14
Efkam doskonały opis rzeczywistości. Czy ja kiedykolwiek powiedziałem Ci że jesteś wielka? To właśnie Ci mówię. Publiczność jak zwykle dała wiadomo czego :))) Zastanawia mnie tylko czy też bierzesz udział w tej uczcie ślepców? Jeśli tak to jaką funkcję tam pełnisz?
Serdeczne Słoneczne Pozdrowienia ...
wladzia 2008-05-19
piękne strofy z głębokim sensem,dlaczego Cię tak długo nie ma,odezwij się - serdecznie pozdrawiam i miłych dni życzę (u nas pada ciągły deszcz
jest zimno i wszystkie moje plany działkowe na nic)........
brzoza 2008-05-19
"Zaproście mnie do stołu
Zróbcie mi miejsce między wami........."
Serdecznie witam i pozdrawiam:)
jairena 2008-05-21
I ja;(((((
akineis1 2008-05-26
po pierwsze stol odbija dotyku glodne dlonie, ktore nie moga sie spotkac, bo nie sa same. A moze to tylko komus sie wydaje, ze obie dlonie sa glodne, a jest tylko jedna glodna dlon. To jest niejasne. W kazdym razie obrus przerywa zabawe
ci inni nie sa zimni, nie biora w tej grze udzialu, sa beznamietni po prostu, ale przeszkadzaja, szczegolnie smiertelnie glodnym z pozadania myslom....
politura moglaby odbijac jak sie splataja.... a odbija pustke.... i wszystko staje sie przeszkoda, przyjaciele przestaja byc.... jest tylko mysl namietna, gleboko ukryta.
A potem on (ona niewazne) odchodzi i wieje zimny wiatr... choc zostaje przy stole wyobrazenie, ale ono nic nie mowi, niczego nie robi.....
Pytanie Ziutala jest jak najbardziej niedyskretne..... ale zgadzam sie z nim. Doskonaly opis rzeczywistosci....