Powietrze nie smakuje już mandarynkami
I coraz mniej potrzebne do życia się staje
Rozgarniam mgły poranne chłodnymi rękami
Myśl po czole się błąka i boleć przestaje
I serce nie drży kiedy o łzę się potyka
I oczy już przestały byle iskrą płonąć
I nie szkoda tych wierszy których nikt nie czyta
I nie ma niespodzianek za szarą zasłoną
Można z pogodą patrzeć na jaskółcze harce
Na wiśnie które znowu po sadach szaleją
I ciepła kawa z mlekiem naprawdę wystarcza
I że nadchodzi wiosna-za całą nadzieję
strus 2008-05-22
bardzo piekny wiersz!!:)jesteś niesamowita!:)
brzoza 2008-05-22
Uśmiech pełnymi płatkami ;)) bo udało przebić się przez stertę suchych źdźbeł trawy.......
jairena 2008-05-22
Przeczytałam...pozdrawiam:)
wladzia 2008-05-22
witaj Ewciu! - bardzo mi się podoba - ja tu widzę nie smutek i rezygnację,ale stabilizację, pogodę ducha i ciągłą nadzieję na to coś,co wcale nie musi być przykre, smutne - ale nowe - zresztą każdy widzi to co chce i zależy jak patrzy - serdecznie pozdrawiam i miłych dni życzę...
u nas pada od tygodnia prawie,ale z uporem maniaka idę na działkę pod parasolem,a nawet wczoraj coś tam sadziłam ubrana w pelerynę i gumowce,a dziś procesja pod parasolami i w tej chwili "o szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni wiosenny"- no cóż trzeba to jakoś przetrwać...
malin 2008-05-23
Jaka wymowna jest ta świeża, śliczna stokrotka na tle szczerniałej i brzydkiej zeszłorocznej trawy.
aannaj 2008-05-23
Jeśli natura potrafi być tak silna, że w tym gąszczu suchych traw zakwita stokrotka, to człowiek powinien być na równi jej silny. I słusznie zauważasz ,że można znowu czyli jak co roku patrzec na harce jaskółek i kwieciste wiśnie w sadach. Optymistycznie Ciebie pozdrawiam miłego wieczoru ::))
strus 2008-05-24
witaj!!:)miłego dnia życzę i pozdrawiam serdecznie!:)
wildbird 2008-05-24
hej....nie masz racji w wierszu że ,, ich nikt nie czyta"...czytamy ale nie każdy komentuje...nieraz sie zamyślę nad wierszem... i.....
ziutal 2008-05-25
Delikatnie mówiąc nadzieja matką... owszem przy całkowitej bierności może być ale tylko gorzej. Przypominam delikatnie że życie jest procesem, a to jak sama nazwa wskazuje ciągłe zmiany. Jeśli sami rezygnujemy z wpływu na to co się dzieje z nami i wokół to zgodzę się z autorką że myślenie boli :)) istotne jest odróżnienie co ode mnie zależy a co nie. Reszta już jest prosta.
Pozdrawiam
akineis1 2008-05-26
kiedy myśli już nie bolą, to sie taki stan nazywa apatią
szczególnie jesienią należy na taką osobę uważać, bo ma duże szanse na popełnienie samobójstwa.
Może i nadzieja jest matką głupich, ale to zależy od tego na co mamy nadzieję. Wszystko jest relatywne podobno
Bez nadziei? Rezygnacja. W pełni popieram Fanaberiaę.
I Ziutala. Dodam nawet, że każdy jest kowalem swego losu, ale to trzeba podjąć odpowiedzialność za własne życie. Choć mówić jest łatwo, wiem.....mądrość po szkodzie.... ale lepiej późno niż wcale.... ratowanie przeszłości kosztem przyszłości nie ma większego sensu. Szczególnie, kiedy smak mandarynek uleciał....
i ciepła kawa wystarcza do szczęścia czasami, ale nie zawsze. Jak sie ma jej pod dostatkiem, to nie wystarcza najczęściej....