Klon tuli się do moich okien
Na liściach niesie krople nieba
Jaskółka przebiega przed wzrokiem
Na polach szumią łany chleba
I róże pachną truskawkowo
Czereśnie śmieją się po sadach
Motyl się pyszni kolorowo
W jezioro talerz słońca spada
Idę na łąki co pod lasem
Pod rumiankową drżą zasłoną
I nieba błękitnym atłasem
Oplatam oczy jak welonem
dodane na fotoforum:
aannaj 2008-07-25
Dokąd ....
Dokąd odchodzi lato
ostatnim słońcem brzemienne
wlokąc za sobą niezdarnie
deszczem targaną sukienkę
Dokąd odchodzi
Dokąd?
A.Lipnicka.
Jak zawsze efkam wiersz czytam do poduchy, a fotka utrzymana w klimatach wiejskich takich jeszcze nie skażonych cywilizacją,gdzie można usiąść pod jabłonią i napić się wody ze studni. Pozdrawiam miłego wieczoru ::)))))
jairena 2008-07-25
"I róże pachną truskawkowo
Czereśnie śmieją się po sadach..."
Ewo! Działasz na wszystkie zmysły...To tak jakbyś zaprosiła w gościnę , na stole przed domem wystawiła michy jadła i ten chleb szumiący w zbożu a nam pozwoliła patrzeć, słuchać... jak to Twoje wiersze same się deklamują:) . Czy wiem gdzie? wszędzie:) Najserdeczniej pozdrawiam i wiesz co? głupie te "Penelopy":)
strus 2008-07-25
wspaniale powiedziane!:)pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu życzę!:)
gosiaad 2008-07-28
Ewa ogrodowa
Napisz coś jeszcze
O miłości
- prosi Ewa
Jej długie
jak noc włosy
płoną z balkonu
w dół
Ogrodowa Ewa
cała jest miłością
choć nie składa rąk
na amen
Jej oczy płoną
od słuchania
a wargi szeptem
mówią resztę
Adam Ziemianin
flower08 2008-08-02
...
Żal mi starego domu. który
zmienia się w próchno. żal starej
ściany; którą czas przemiela na pył
żal tego próchna. które świeci
w nocy i tym zimnym światłem daje
ostatni znak. jakby daleki sygnał
tonącego okrętu. sygnał-
przypomnienie - tu stał kiedyś
ubogi. ale ciepły. przytulny dom.
w którym lubiła mieszkać dobroć.
pracowitość i uczciwość...
urocze klimaty,i ja kocham takie.....piękny nastrój stworzyłaś,poboba mi się bardzo,pozdrawiam :))))))))))))))))))))))))
korbas 2008-08-16
Podobną chałupe miałem ,kiedyś mieszkałem
w Krakowskim w Tunelu. Pozdrawiam serdecznie
buzdygan 2008-09-21
Odwiedzam wspomnieniem
miejsce mych narodzin
gdzie domy pamietają
początek ubiegłego stulecia
przy każdym domu studnia
a przy niej wiadro
by mógł pragnienie ugasić
przygodny wędrowiec.
Za domem łąka
gdzie w trawie nieruchomo
kocur spasiony
czycha na swą zdobycz
i łaciata Mućka
co kręci ogonem
i gzy odgania
które chcą ją kąsać.
Na końcu łąki
jakby na granicy
olbrzymi kasztan
zaprasza w swe progi
a przy nim ławeczka
w jego cieniu stoi
by po ciężkiej pracy
odpocząć
wyprostować nogi.
Zapisał mi się ten obraz
niczym fotografia
i chetnie wędruję
ścieżkami dzieciństwa
bo dziś już nie ma kocura
ni Mućki łaciatej
i łąka jakaś inna
nie taka jak przed laty.
I kasztana nie ma
bo choć był olbrzymi
piorun był silniejszy
i do samej ziemi
rozpołowił i spalił
czarne resztki zostały
przy ziemi sterczące.
Nie ma cienia letniego
już na naszej łące.