Był kiedyś chyba sto lat wcześniej
Perłowy mustang z grzywą z mgły
Pisano o nim dumne wiersze
I śniono o nim dziwne sny
Spod kopyt mu tryskała łuna
Na czole jasną gwiazdę miał
Po drodze mlecznej lekko sunął
I finezyjnie kark mu drgał
Cienkie pęciny z wdziękiem zginał
Boki wyzłacał Księżyc Pan
Rozdroża gwiezdne kłusem mijał
I był szczęśliwy. Chociaż sam
Nagle na drodze kopyt srebrnych
Bezmyślnie ktoś położył głaz
Koń szrpnął jeszcze łeb swój gniewny
Lecz wiedział-minął jego czas
Czasami zanim zacznie świtać
Na niebie jasne punkty lśnią
To pewnie te srebrne kopyta
Którymi czasem wierzgnie koń
dodane na fotoforum:
jotesa 2008-10-31
Pięknie, bardzo pięknie, bez najmniejszego śladu kiczu.
Pozdrawiam i czytam jeszcze raz.
wildbird 2008-10-31
piękny kicz...przypomina mi pewną indiańską bajkę o gwiezdnym mustangu... pogodnie i lekko napisałaś to Ewo ))
Pozdrawiam serdecznie swoją ulubiona poetkę ))
nestor 2008-10-31
Czytam Twój wiersz piąty raz delektując się nim za każdym razem.
Jeśli tak właśnie mówisz "kiczem" według Twojej oceny to jak piękna i subtelna jest Twoja prawdziwa poezja Ewuniu ?
aannaj 2008-10-31
To tak jak w życiu ,jest czas kiedy jestesmy szczęsliwi .... i kiedy nagle na drodze potkniemy się o głaz ..... ale te schody sa tajemnicze i piekne ,lubię takie zakamarki :) Spokojnej nocy Ewuniu :)))
strus 2008-11-01
pięknie!!:))pozdrawiam serdecznie i miłego wieczoru życzę:):)
malin 2008-11-02
Kocham Twoje kicze.Układaj ich jak najwięcej.
Gdybym mogła , to za takie właśnie kicze wręczałabym NOBLA.