w kwietniu 2010 r. zdiagnozowano u niej raka żołądka. Przez 2.5 roku walczyła o życie, niestety nie udało się zmarła w poniedziałek....dzisiaj był jej pogrzeb.
Joanna prowadziła blog "Chustka" w którym opisywała swoje zmagania z chorobą, jeśli chcecie to poczytajcie.
https://chustka.blogspot.de/
Fragnent...
patrzę na Syna i chce mi się wyć.
polewam Go prysznicem, On opowiada bajkę o Szalonym Ptaku Emu i Małym Dzielnym Maczku.
- koniec mycia się, wycieraj się - podaję ręcznik, zakręcam kurek prysznica.
- a możesz jeszcze popolewać mnie wodą po ciałku? to takie przyjemne...
- mogę, jeśli tylko masz ochotę.
- a dla Ciebie nie będzie to strata czasu? - pyta uprzejmie.
- jasne, że nie, Syneczku... - potworna gula dławi gardło, ledwo wstrzymuję łzy.
kochanie, nie wiem, ile razy jeszcze dam radę wstać z łóżka, by Ci towarzyszyć w myciu się, podać ręcznik, ogrzać na kaloryferze piżamkę.
ale wiem, że nigdy nikt nie zrobi tego tak jak ja.
nikt tak jak ja nie umyje Ci plecków, nie nałoży pasty na szczotkę, nie poprawi rękawów koszulki.
nikt tak jak ja nie okryje kołderką, nie wycałuje i nie wyprzytula przed snem.
nikt.
nikt.
nikt.
więc póki jestem, póki mogę, zrobię co zechcesz.
to nie jest strata czasu, jasne, że nie, Syneczku...
elutek 2012-11-03
Kolejna osoba która przegrała z tą chorobą , może gdyby służba zdrowia była na lepszym poziomie wiele istnień by uratowano ...
pantoja 2012-11-03
Jakież to okropnie smutne, tym bardziej, że odeszła Matka.....
Dla Niej koniec cierpienia, dla dziecka początek sierocego życia....
irago5 2012-11-03
wzruszające... świat jest źle urządzony... ja narazie wygrałam z rakiem... pewności nie ma do końca????... nie myślę o tym... cieszę się z każdego dnia...