Nie ma chyba bardziej skomplikowanego związku niż relacje między matką a dorastającą córką. Współzawodnictwo, przywiązanie, oczekiwania, bunt i, ponad wszystko - szalona, zaborcza miłość. Janet Fitch doskonale opisała te złożone relacje w swej debiutanckiej książce Biały oleander. Powieść jest podróżą, w którą zabiera nas Astrid, dziecko charyzmatycznej poetki. Są nierozłączne... aż do momentu, gdy Ingrid w napadzie zazdrości zabija swego kochanka. Czytelnik, wraz z dwunastoletnią bohaterką, odwiedza aż pięć domów, stanowiących swoistą amerykańską panoramę społeczeństwa, którego uczestnikami są najróżniejsi zastępczy rodzice. Autorka, mieszkanka Los Angeles, silnie osadziła swą powieść w tej właśnie metropolii, zarówno w betonowych, kulturowo jałowych ulicach Hollywood, jak i wiejskich przedmieściach Chino. Wraz z upływem czasu Astrid dorasta, stając się dojrzałą bohaterką świadomie już poszukującą miłości, własnej tożsamości oraz swego miejsca w świecie.
Kto lubi czytać POLECAM....nie film....tylko KSIĄŻKĘ
arata 2013-07-19
Przeczytam...
Miałam takiego białego oleandra na działce i mi padł.
Obraziłam się na oleandry i już ich nie chcę:)
Pozdrawiam Elutko.
Dzisiaj mam wolne i odpoczywam.
pantoja 2013-07-19
Takich oleandrów nie znam, spotkałam tylko czerwone o mięsistych, silnych liściach i łodygach i lśniących kwiatach. Rosną i kwitną raczej na południu a u nas jako ozdoba w dużych pojemnikach. Na zimę chowane, nie znoszą spadków temperatury:)
Książki nie znam ale zapowiada się ciekawie...:)
maj56 2013-07-19
Wspanialego i pogodnego weekendu Ci życzę--pozdrawiam cieplutko:)cudowna foteczka:)))
danka1 2013-07-19
Witam piątkowym wieczorkiem i pozdrowienia zostawiam oraz życzenie wspaniałego weekendu.