Dwóch sąsiadów spotyka się w parku. Jeden schludny, ogolony... Drugi jak by ze śmietnika wyszedł...
- Stefan, jak ty wyglądasz.
- A no wiesz, no stara mnie do domu nie wpuszcza i wiesz...
- A mnie to tam zawsze wpuszcza.
- A jak ty to robisz bracie?
- No wiesz, stoję pod drzwiami i rozbieram się do naga... no przecież nie pozwoli żeby sąsiedzi widzieli. No to dzwonie do drzwi bracie, ja te ciuchy sruu przez drzwi bracie i wchodzę za ciuchami bracie.
- Ty to ja też tak zrobię.
Dzień później... Jak był brudny tak jest...
- No i co?
- Nie udało się.
- A jak to zrobiłeś?
- No tak jak mi kazałeś bracie. Ja się rozbieram bracie, drzwi się otwierają bracie, ja te ciuchy sruu bracie, a tu dzwonek bracie, drzwi się zamknęły i tramwaj odjechał...
marona 2008-11-15
Witaj Elus...tak do wiosny tęskno...miłego popołudnia Ci życze:)))
flower 2008-11-15
milutkiego dnia:):):):)usmiech zostawiam
joaanna 2008-11-15
Jak zwykle pięknie /miłego dnia /buziak )))
marylin 2008-11-15
.ale się uśmiałam,niezły dowcip...;-)))))))))))