Nadzieja matką głupich.
Afekty, chociaż będą święte, rozumem mają być ujęte.
Aby poznać człowieka, trzeba beczkę soli z nim zjeść.
Tylko w chorobie ceni się zdrowie.
Aby osiągnąć szczęście, trzeba znać cierpienie.
Aby chleb był, to i zęby będą.
Jakie jabłko, taka skórka, jaka matka, taka córka.
Baba babę całuje, a za oczy obgaduje.
Adam i Ewa pokazują, jaki styczeń i luty po nich następują.
Wilk i złodziej po nocy wędrują.
Złodziej myśli, ze wszyscy kradną.
Co przystoi młodości, nie uchodź w starości.
Rozum największa majętność.
Małymi rzeczami gardzić nie trzeba temu, kto się chce dorobić chleba.
Pierwszy śnieżek w bioto pada, słabą zimę zapowiada.
Mowa jest srebrem, a milczenie złotem.
Kto znalazł przyjaciela, skarb znalazł.
Dawniej lepiej bywało i trawa lepiej rosła.
Ludzka rzecz błądzić, diabelska w błędzie trwać.
Małych złodziei wieszają, a wielkim się kłaniają.