Ujrzałam promień światła,
uchwyciłam jeden...
Wydawało mi się, że przeżywałam radość...
Minęła chwila ...
Nagle światło zgasło.
Upadłam...
W ręku trzymałam tylko
jeden mały promyk nadziei ...
promyk, który ogrzewa mnie
w chwilach zwątpienia, cierpienia, smutku...
Promyk, z którym nigdy się nie rozstanę,
pozostanie na zawsze ze mną...
promyk nadziei,
w którym znajduję światło.
https://www.youtube.com/watch?v=4SYGz6gxzXQ
dodane na fotoforum: