Poszły sobie raz na sanki
sympatyczne dwa bałwanki
i tak pędzą z górki w lesie,
aż kurzawa w krąg się niesie.
Jeden brzózkę trącił głową,
zgubił czapę papierową,
drugi gałąź trącił nosem ,
no i marchewkowy skrzywił nosek.
Nic to! Pędzą z dziarska miną,
aż tu korzeń się nawinął.
Bach! Saneczki suną drogą.
Kogo wiozą? A, nikogo!
dodane na fotoforum: