Jestem kobietą jakich tysiące
spotykasz co dzień, na każdym kroku.
Ubrana w szary płaszcz codzienności,
w marzeniach szukam życia uroku.
Raz jestem twarda jak tafla lodu,
stając w obronie świętych wartości.
Innym znów razem jak kryształ krucha,
gdy życie nie ma dla mnie litości.
Nie znam znaczenia słowa nienawiść.
Wiem jak smakuje miłość prawdziwa,
chociaż los bywa mało łaskawy,
mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa.
Gdzieś we mnie drzemie duch romantyzmu.
Dla niego szybciej bije mi serce.
Więc dziś głęboki pokłon mu składam,
to dzięki niemu wciąż jeszcze jestem.
Nie wiem cóż mogę więcej powiedzieć,
określić siebie nie jestem w stanie.
Bo sama siebie do końca nie znam,
pytasz kim jestem? Trudne pytanie..
dodane na fotoforum: