w lesie..

w lesie..

Człowiek rozglądnął się w poszukiwaniu
i po chwili podszedł do krzyża też złotego, który był o wiele mniejszy. Faktycznie, był on również o wiele lżejszy, ale za krótki.
Gdy ułożył go sobie na ramionach i zaczął z nim iść,
krzyż ten tłukł go po nogach i plątał mu krok.
Odłożył go na miejsce.
Wziął inny krzyż, ale ten mu też nie odpowiadał.
Potem spróbował nieść inny i znowu inny.
Coraz bardziej nerwowo, już nie chodził,
ale biegał po tej ogromnej sali szukając krzyża dla siebie.
Czas płynął, a on wybierał i wybierał bez końca.
Wciąż nie mógł znaleźć krzyża, z którego byłby zadowolony.
Bo były za długie albo za krótkie, za ciężkie,
albo zbyt uciskały go ozdoby,
albo po prostu nie podobały mu się w kształcie lub kolorze.
Już zdawało mu się, że nie zdecyduje się na żaden,
że nie znajdzie dla siebie odpowiedniego.
Przyszło mu nawet do głowy,
że może przez zapomnienie czy przeoczenie
nie zrobiono stosownego krzyża dla niego.
I gdy był na skraju rozpaczy, że będzie musiał wziąć krzyż jaki bądź, pierwszy lepszy, wtedy wreszcie znalazł taki,
który był odpowiedni dla niego.

cd..

k44aris

k44aris 2010-08-28

Pozdrawiam serdecznie grzybiarza i sukcesów życzę.

wedwin6

wedwin6 2010-08-28

grzybiarze chodza pochyleni

irenna

irenna 2010-08-28

o widzę Twojego męża..jak na fotografa ..zerka...hihih

bzyk49

bzyk49 2010-08-28

a ten pan kogo wypatrzył?

jozef41

jozef41 2010-08-29

chyba Ci się schował...

rycho2

rycho2 2010-08-30

ooo, uddało Ci się Elu znaleźć interesujący"obiekt"

serdecznie Cię Antku pozdrawiamy

(komentarze wyłączone)