Mała dziewczynka przygotowywała podarunek.
Owijała pudełko w piękny, kolorowy papier,
zużywając go bardzo dużo i robiąc przesadne kokardy.
"Co robisz !?" skarcił ją ojciec.
"Tak tylko zniszczysz cały twój papier.
Czy wyobrażasz sobie ile to kosztuje?".
Dziewczynka z załzawionymi oczami skryła się w kącie,
mocno przyciskając do serca swoje pudełko.
W wigilijny wieczór,
stąpając lekko jak ptak,
zbliżyła się do taty,
który jeszcze siedział za stołem
i położyła przed nim pakunek w ozdobionym papierze.
"Tatusiu, to dla ciebie" - wyszeptała.
Ojciec zmiękł, bo odczuł, że byl zbyt ostry,
a ona po tym wszystkim przynosi mu podarunek.
Rozwinął powoli tasiemkę,
rozpakował kolorowy, złocisty papier
i powoli otworzył pudełko.
Było puste.
Niespodzianka wydała mu się nie miła
i rozzłościła go ponownie.
Wybuchnął : "Zmarnowałaś tyle papieru i tyle tasiemek,
aby zapakować w nie puste pudełko?".
Duże oczy dziewczynki ponownie wypełniły się łzami :
"Tatusiu, przecież to pudełko nie jest puste.
Wypełniłam je tysiącem pocałunków".
Jest pewien człowiek,
który w pracy, na swoim biurku,
trzyma pudełko po butach.
Wszyscy mówią, że jest puste.
"Nie. Jest wypełnione miłością mojej córki." - odpowiada mężczyzna
lunio 2010-09-03
Wzruszająca historia i cudna!!!!
k44aris 2010-09-04
Pięciolinia jeszcze,jak to pudełko,niby pusta.Niebawem się zapełni nutkami,niech no tylko jaskółki się dowiedzą.Serdecznie pozdrawiam i wiele uśmiechów życzę.
(komentarze wyłączone)