Rozważania - Bruno Ferrero
Kiedy byłam mała, ojciec był dla mnie czymś takim jak światełko w lodówce. I ojciec, i światełko było w każdym domu, lecz w rzeczywistości nikt nie wiedział co robią, zarówno jedno, jak i drugie, kiedy już drzwi zostały zamknięte.
Mój ojciec wychodził z domu każdego ranka, a wieczorem, gdy wracał, wydawał się szczęśliwy, że znów nas widzi. Jedynie on potrafił otworzyć słoik z ogórkami, podczas gdy innym to się nie udawało. Tylko on nie bał się chodzić sam do piwnicy. Zacinał się przy goleniu, lecz nikt nie dawał mu buzi, aby uśmierzyć ból, ani się tym nie przejmował. Kiedy padał deszcz, oczywiście on szedł po samochód i ustawiał go przed wejściem. Gdy ktoś zachorował, on wychodził kupić lekarstwa. Zastawiał pułapki na myszy, przycinał róże, aby można było wejść do domu nie kłując się.
Kiedy dostałam w prezencie mój pierwszy rower, przez wiele kilometrów pedałował obok mnie, aż w końcu nauczyłam się radzić sobie sama. Bałam się wszystkich innych ojców, ale nie mojego.
Kiedyś przygotowałam mu herbatę. Była to tylko osłodzona woda, lecz on usiadł na dziecięcym krzesełku i popijał ją, twierdząc, że jest wyśmienita.
Za każdym razem, gdy bawiłam się lalkami, lalka - mama miała zawsze mnóstwo rzeczy do zrobienia. Nie wiedziałam jednak, co kazać robić lalce - tacie, więc mówiła ona tylko:
- Dobrze, no to idę do pracy, - a potem wrzucałam ją pod łóżko.
Kiedy miałam dziewięć lat, któregoś ranka mój ojciec nie wstał z łóżka, by jak zwykle pójść do pracy. Zabrano go do szpitala, gdzie umarł następnego dnia. Wówczas poszłam do swojego pokoju i wyciągnęłam spod łóżka lalkę - tatę. Odkurzyłam ją i posadziłam na łóżku.
Mój ojciec nigdy nic nie robił. Nie wyobrażałam sobie, że jego odejście sprawi mi tyle bólu. Do dzisiaj nie wiem, dlaczego.
Pewna kobieta wyznała:
"Minęło już kilka lat od śmierci mego ojca,
a do dzisiaj mam wyrzuty sumienia,
że nigdy nie powiedziałam Tato, bardzo cię kocham"
danka1 2011-06-30
Ale będzie jeżyn !!!
pyjter1 2011-06-30
O co ja to widzę u Ciebie Elżbieto.
Częstujesz już ostrężynami.
fajne sa twe rozważania na udany piątek.
Dużo radości na udany piątek :)
wedwin6 2011-07-01
http://zdjecia.nurka.pl/images/i32.tinypic.com-5kkgog.gif
witam pierwszego dnia lipca
elcia72 2011-07-01
Witam w ten deszczowy dzień .Miłego dnia życzę .Ela:)))
lajola5 2011-07-01
Prawdziwy smak radości i szczęścia niech dzień dzisiejszy dla Ciebie posiada,,,by wszystko było prostsze,,, lepsze,,,leczyło miłym,,, ciepłym słowem ,,,nawet gdy niebo moczy deszczem....Milutkiego i radosnego dnia Ci życzę :)
anna60 2011-07-01
Jeżyny:-)) Ale ich dużo - super:-))Witaj Elżbietko:-)miłego dnia dla Ciebie,słońca(u mnie od rana pada deszcz)i buziaczki...
jurgen1 2011-07-01
Uśmiechniętego dnia życzę,
nawet gdy pochmurno i pada.
Słonka w serduszku nawet wtedy,
gdy brak go na niebie.
Wszystkiego co najlepsze niech dziś spotka Ciebie!!! )
aam57 2011-07-01
Lubie jeżyny,ale jeszcze na nie czas....
Miłego dnia życzę mimo chłodu i deszczu...
jozef41 2011-07-01
A czu Ty powiedziałaś swojemu - kocham Cię ? To takie piękne uczucie,usłyszeć piękne słowa.Pa,Pa,Pa !!! :-)))
wielkis 2011-07-01
Witam w deszczowy dzień .Życie na Ziemi byłoby rajem,
gdyby człowiek, człowieka kochał nawzajem.
mondia 2011-07-01
Jeżyny dojrzewają....dobre z niego będzie winko...
dziękuję Eluniu za piękne życzenia....buziaczek leci...
słoneczka Ci życzę :))
danka1 2011-07-01
Miłego popołudnia ze słoneczkiem - u mnie zaczyna padać delikatny deszczyk.
ivcia 2011-07-01
Jeszcze troszeczke, i bedzie mozna je zbierac :))) Super kadr, Eluniu :). Pozdrawiam weekendowo...Ciumeczki :***
eewaa55 2011-07-01
Witaj Eluniu... wzruszyłam się tym tekstem i foteczką...przypomniałam sobie jak z moim tatą chodziłam na ostrężyny jak mawiało się w naszym regionie...choć go już dawno nie ma to wciąż czuję ciepło jego dłoni:)
Pogodnego piątku Ci życzę jak i całego weekendu...pozdrawiam serdecznie...buziaczkiღ:))
kalla 2011-07-02
Przepiekna historia. Jeżyna wnet będzie dojrzała.Pozdrawiam i miłego popołudnia życzę:)
(komentarze wyłączone)